...
...
...
(już powinna przyjść)
...
...
...
Jest!
Jednak post , który w ogólnym zarysie powstał w moim umyśle podczas długich chwil medytacji*, częściowo związany będzie z przytaczanym już nieubłaganym nadejściem roku akademickiego. Mowa tu o końcu życiowego obijania się. Powiecie, że aż takim leniem nie jestem, bo w końcu Beczka przez dwa lata, żadnych poprawek na studiach, podróże - w skrócie, duch mój i ciało me jakąś aktywność przez ostatnie lata wykazywały. Nie do końca w tym rzecz. Chodzi o to, że w moim życiu, choć wydaje mi się, że w wielu innych życiach także, dużo rzeczy, wydarzeń pojawia się przy minimalnym wysiłku, naturalną koleją rzeczy. Być może posiadam naturę refleksyjno-filozoficzną (gdzie mi do Chłopaków Zza Ściany!)ale jeśli chodzi o najważniejsze decyzje życiowe - nie zaprzątam sobie nimi głowy zbyt długo: gimnazjum skończone? to do liceum; matura zdana? to na studia; na studiach jest duszpasterstwo? no to się wkręć się i zrób w nim coś. Sami widzicie - nie ma za bardzo nad czym myśleć. Akcja-reakcja. To o czym chciałbym napisać, to wszystkie te sprawy, inicjatywy, tzw. "okazje", które przy tylko takim (w tym wypadku moim) podejściu do życia się omija. Niestety - model życia "danego", mimo, że zakłada sporą dawkę wdzięczności dla Stwórcy, nie wykorzystuje w pełni potencjału, który się od tegoż Stwórcy otrzymało. Bo dlaczego nie powalczyć o coś więcej niż się ma? Nawet niekoniecznie(sic!) dla siebie. Nie wiem czy ktoś znany powiedział już kiedyś coś podobnego, ale strzelam, że podobna złota myśl musiała paść już wcześniej w historii ludzkości**:
" Wielkie przedsięwzięcia ludzkości zaczynają się od jednostkowych planów na własnym podwórku/polu."
Oczywiście - wrogiem realizacji wielkich planów jest samo tylko planowanie. Trzeba jak najszybciej działać i to nie od jutra. W związku z powyższym, (w zasadzie pobocznym) jak to się ładnie w języku polskim mówi "powziąłem pewne postanowienia" i mam szczery zamiar, a także potrzebne środki aby je zrealizować. A żeby podwójnie zbudować napięcie****, o tym jakie to postanowienia być może będę informował Was w kolejnych postach.
*co oznacza, że temat może ulec zmianie w sekundę, ot tak.
**jeśli nie, macie przyjemność obcować z miernej jakości*** cytatem Michała K.
***co za sprzeczność z treścią samego cytatu...
****no, bo przecież to takie interesujące, co się u mnie dzieje.
I dwa motywatory na koniec:


Jak rzekł mój kolega DeMotyw z Emotikos: "Trajlowanie dla samego ględzenia jest podwójnym międleniem".
OdpowiedzUsuń