poniedziałek, 17 stycznia 2011

O pięknie w rolce papieru ukrytym.


Piękno czai się wszędzie - to nie tajemnica. Wiedział o tym Andrzej, kiedy przypadła jego kolej na zakupienie papieru toaletowego do mieszkania przy Borsuczej. Mógł przecież wybrać zwykły szary (i tani!) papier do...no sami wiecie - nie będę posługiwał się niecenzuralnymi wyrazami, bo to w końcu post o pięknie. Ważne jest to, że wybrał ten, który widzicie na zdjęciu. Kolorowy. Chciało by się rzec ornamentowany. Andrzej swoją decyzją skłonił nie do końca normalnego (bo kto pisze pierwszego od dwóch tygodni posta wybierając jako motyw przewodni rolkę papieru toaletowego?) współlokatora do głębokiej refleksji, chociaż kłopotliwe zagadnienie piękna gnieździ się w mojej głowie nie od dziś. Dlaczego kłopotliwe, spytacie? Otóż piękno można zobaczyć, a nawet dostrzec - w zapierającym dech w piersi rysunku, w zachodzie słońca, spadającym liściu. Znałem kiedyś gościa, który potrafił przez kwadrans kontemplować piękno truskawki i nie uważam, żeby miał nie po kolei w głowie (przynajmniej nie bardziej niż ja). Piękno jest dla mnie jednym z najsilniej przemawiających argumentów za istnieniem Boga - mogliśmy zostać stworzeni jako bezkształtna masa z przykrótkimi łapkami, szarą cerą i wyłupiastymi oczami(mili czytelnicy obdarzeni wyobraźnią: wybaczcie), a, dzięki Bogu, wiemy co to delikatność skóry, miękkość i czerwień warg, długie włosy lśniące w słońcu(z przyczyn technicznych podana została męska wizja piękna, znowu muszę prosić o wybaczenie, tym razem żeńską część czytelniczek). Może przeszliśmy już z tym do porządku dziennego, ale nigdzie piękno nie odbija się bardziej niż w kobiecie, pod tym względem najdoskonalszym stworzeniu na świecie.
Secundo - muzyka. Nie trzeba kochać harmonii Bacha, ani romantycznej wrażliwości Chopina - wystarczy wyjść na dwór, zamknąć oczy i usłyszeć krople deszczu, liście, ptaki - te najprostsze źródła dźwięku, które jednak, w zestawieniu ze sobą, z nieznanych nam bliżej przyczyn nigdy nie fałszują. Poza tym - instrumenty. Nie wiem czy też tak macie, ale mnie, mimo, że próbuję sobie grać na pianinie, nic tak nie rozkłada na części pierwsze jak dźwięk wiolonczeli, czy skrzypiec. Wrażenie, jak gdyby dusza chciała się wyrwać z ciała i iść tam gdzie powinna(tutaj każdy już sobie może dopowiedzieć). Nie da się tego pomylić z niczym innym. Polecam.
Wrócę teraz do odpowiedzi na pytanie: "dlaczego kłopotliwe?". Jak sami widzicie i z doświadczenia wiecie, łatwo się pięknem zachwycić widząc je, czy słysząc, (można też go oczywiście dotknąć, powąchać, poczuć, ale to nie ma być elaborat, tylko skromny post) ale dużo trudniej o nim, czego właśnie doświadczacie, a ja wespół z Wami, pisać. Poeci próbowali, ale im nie wyszło. Nawet autorzy Biblii byli ograniczeni niewyrażalnością piękna i chociaż pisali o Najpiękniejszym, to czujemy przecież, że nie udało im się Go wyrazić. Co tu dużo mówić - najpiękniejsze w pięknie jest to, że zamiast nieudolnie je opisywać i nad nim dyskutować, możemy go doświadczać. Nawet teraz. Wystarczy zwrócić uwagę.

Mi ka El?


P.S. A teraz, proszę Was, pięknie zagłosujcie w ankiecie po prawej stronie, pamiętając, że w każdej chwili możecie jeszcze zmienić głos oddany na Andrzeja czy Karola :)

11 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy temat całe to piękno. Często je banalizujemy, relatywizujemy i traktujemy jako romantyczne baju-baju, a przecież dawniej było ono jednym z podstawowych pojęć filozoficznych. Pseudo-Dionizy Areopagita mówił, że jest to jedno z Imion Boga, Platon umieszczał ideę piękna tuż obok prawdy i dobra, czyli w samym centrum swojego systemu, a scholastycy ze świętym Tomkiem z Akwinu włącznie wypracowali subtelną teorię podstawowych pojęć porządkujących rzeczywistość, tzw. transcendentaliów, wśród których piękno również znalazło swoje miejsce obok bytu, rzeczy, jedności, odrębności, dobra i prawdy. Trochę straciliśmy już na to wrażliwość. Sam bardzo lubię czytać dialogi platońskie w których bardzo często jakieś dobre czyny nazywane są pięknymi. Dziś rzadko akcentuje się taki wymiar ludzkiej etyczności. Ok, wracam do piękna angielskiej gramatyki coby mój indeks odznaczał się nie tylko pięknem metafizycznym swego istnienia, ale także właściwymi wpisami np. zal ... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo Andrzej zawsze miał dobry gust :) ahh jaki teraz macie powiew natury i piękna w łazience :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyżby desperacka próba zdobycia głosów kobiet? :)
    Nie będę ukrywała, że dosyć dobra ;p

    Chociaż Andrzej może mnie jeszcze przekupić rolką takiego właśnie papieru :P

    OdpowiedzUsuń
  4. aaa! No i odbicie w tym czymś srebrnym fajne ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Swoją drogą papier kupiłem raczej z uwagi na niezłą promocję w tesco na ten właśnie "model" (-30%), ale fakt, nieźle się prezentuje w borsuczej sali rozmyślań :D
    Nie zamierzam nikogo przekupywać, mogę co najwyżej przekonywać i zachęcać do głosowania w ramach trenowania postaw obywatelskich ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zostawimy jedną naczelną rolkę na odwiedziny dziewcząt.

    Ale żeby się tak dawać prymitywnej kampanii rozpoczętej przez Michała...

    Dobrej nocy,
    KW

    OdpowiedzUsuń
  7. ojej,argumenty na rzecz istnienia Boga-to pojechałeś po dzisiejszej debacie;)...ale papier macie w deszkę,bez dwóch zdań! notabene,wiecie,że można kupić papier-sudoku:)?-oddaje swój głos temu,kto pokieruje w tę stronę humanistycznego ducha nad Waszym PIĘKNYM mieszkaniem się unoszącego!:P

    OdpowiedzUsuń
  8. Pozwolę sobie zamieścić:
    http://www.beczka.krakow.dominikanie.pl/index.php?section=grupa&id=125

    OdpowiedzUsuń
  9. Ornament mi nie przypadł do gustu. Jestem ortodoksyjna. Co do piękna i poetów - niektórym się udawało. Z rzadka.

    OdpowiedzUsuń
  10. no wszystko fajnie, ale nie rozumiem o co chodzi z tymi włosami.. że długie? ...hm? Nie głosuję! (i tak na razie chyba nie mogę, ale mogłabym!)
    Łucja

    OdpowiedzUsuń
  11. uuu, a może nie muszę się logować? Tym bardziej nie głosuję! :P

    Kto lubi krótkie włosy?

    OdpowiedzUsuń